Wreszcie coś dla maluszków. Piernikowe misie z powidłami, z miękkiego ciasta piernikowego, które nie musi leżakować. Na samym miodzie, bez dodatku cukru. W środku z ulubioną konfiturą lub marmoladą Waszych dzieci. Misie zostały upieczone w popularnej i łatwej do kupienia
Pyszne czekoladowe pierniczki – nie będziecie już potrzebować polewy, by cieszyć się smakiem czekolady w Waszych pierniczkach! Można upiec je już teraz i przechowywać w puszce do świąt. Po upieczeniu mogą być twarde, lecz zmiękną pod wpływem wilgoci
Takie domki będą u nas dwa. Jeden mój, drugi dzieci. Upiekę ściany, dach, komin, choinki, ludziki; zaopatrzę dzieci w 'materiały budowlane’ czyli kolorowy lukier, drażetki, potłuczone cukierki itp., wybiorę jeden z najbardziej zapracowanych przeze mnie dni przed Świętami i… wiem, że mam zapewniony
A co powiecie na pierniczki z bakaliami? Pyszne pierniczki, które nadają się do pieczenia zarówno po kilku dniach od przygotowania ciasta, jak również po jego kilkumiesięcznym leżakowaniu w chłodzie. Bakaliowe pierniczki lubię najbardziej za to, że są mocno najeżone bakaliami.
Lebkuchen to tradycyjne niemieckie pierniczki. Podobno jedne z najlepszych na świecie. Mięciutkie, rozpływające się w ustach, z wyraźną cytrusową nutą, delikatnie kleiste w środku, nie wymagające długiego leżakowania (to dobra wiadomość dla tych
Powiem Wam, że jeśli ktoś nigdy wcześniej nie ozdabiał pierniczków, to nawet nie wie, jaka to ciężka praca ;). Dekorowałam je wczoraj wieczorem, a po północy już mi się kontury rozmazywały i ręka drżała. Niemniej – warto. Ten raz jedyny w roku. Ja zawsze do takiego dokładnego ozdabiania
Pozazdrościłam Wam, że już tyle pierniczków macie napieczonych… W myśl przysłowia, że szewc bez butów chodzi, ja chyba ostatnia się za nie zabieram. Jeśli tak jak ja w tym roku nie mieliście czasu się wcześniej zdecydować, a myślicie, że już za póź
Pepparkakor to świąteczne pierniczki prosto ze Szwecji. W Ikei kupowałam takie o smaku cappuccino lub pomarańczowym i nigdy nie miałam ich dość… Są idealne. Cieniutkie, kruche, przepyszne z charakterystycznym lekko ostrym smakiem przypraw, zwłaszcza imbiru i goździków. Choć tradycyjnie
Migdałowe pierniczki czyli pierniczki z dodatkiem dużej ilości migdałów – warto je mieć na stole świątecznym, a wypróbować już teraz… Tym bardziej, że można je upiec dużo wcześniej i przechowywać w szczelnie zamkniętym pojemniku. Nie tracą nic ze swojego smaku, pozostają lekko aromatyczne
Piernikowe ludziki (gingerbread people) – tradycyjnie już kojarzą się ze świętami Bożego Narodzenia. Dla mnie były inspiracją na świąteczne prezenty – tym razem Wiktoria zabrała je do szkoły. Są przepyszne, pachnące przyprawami korzennymi, lekko twardnieją po upieczeniu, a może bardziej
Pierniczki upieczone? Jeśli tak, można przystąpić do ozdabiania. Przyznam, że nie lubię wyszukanych ozdób na pierniczkach (chociaż mi się podobają), ponieważ zazwyczaj nie mam na to czasu jak i brakuje mi cierpliwości… Dlatego takie glazury jak te są dla mnie wybawieniem. Pierniczki
Nic dodać, nic ująć – znane, lubiane, tradycyjne. Pierniczki Katarzynki zaraz po upieczeniu są dość twarde (to naturalne) i zmiękną po kilku tygodniach. Ich niewątpliwą zaletą jest brak tłuszczu. Znany kształt i smak pamiętany z dzieciństwa powinien Was zachęcić do skosztowania :). To
…bo takie puszyste, mięciutkie i rozpływające się w ustach. Pachnące świętami i choinką. Pierniczki jak marzenie!
Przez chwilę dam odpocząć Nigelli i zabiorę się za przepisy jej amerykańskiej koleżanki Marthy Stewart ;). Choć na pierwszy rzut oka przepisy Marthy są mniej proste (czytaj: nie w stylu „wymieszać i upiec”), to jak się dobrze poszuka, można coś szybkiego znaleźć. Na pierwszy ogień
Całe zastępy serc, koników na biegunach, księżyców, choinek, kotów, grzybków… Tym razem postanowiłam zaoszczędzić sobie pracy przed świętami i upiekłam pierniczki z przepisu Ptasi. Przepis jest podobny do umieszczonego wcześniej na blogu, inne są jednak proporcje składników. Pierniczki po
Pierniczenie czas zacząć! Te pierniczki zostały wykonane do szkoły Wiktorii, z okazji zbiórki pieniędzy na cele dobroczynne, ale były dla nas świetną rozgrzewką przed świętami. Dzieci oczywiście pomagały :). Pół kuchni w lukrze, obiad w tak zwanym 'lesie’, ale zadowolenie na buźkach dzieci bezcenne.