DYSKRETNY UROK „BRZDĄCA”
Brzdąc to proste, bezpretensjonalne ciastko tortowe. Bardzo popularny w Wielkopolsce, w mojej wersji odmieniony tak, aby swym delikatnym wdziękiem towarzyszył aromatowi dobrej kawy, służąc jej za godne tło swą puchowo-jedwabistą strukturą, dopełniał głębokim smakiem czekolady z Costa Rica, nutą cejlońskiego kardamonu i madagaskarskiej wanilii.
Zapewne nie zechce grać w tym duecie najważniejszej roli, ale za to gwarantuję, że wyda Wam się absolutnie niezbędny!
Cóż, zupełnie jak idealny partner w życiu…
biszkopt
4 jajka
kilka kropli soku z cytryny
1/4 szklanki cukru demerara
1/4 szklanki białego cukru
1/2 szklanki mąki pszennej tortowej (typ405)
2 łyżki mąki ziemniaczanej
szczypta (ok.1/4 łyżeczki) kardamonu, świeżo utłuczonego na puder
Białka oddzielić, ubić na sztywno z dodatkiem soku z cytryny, dodawać stopniowo oba rodzaje cukru, ubijając dalej. Dodać żółtka, ubić lub dokładnie wymieszać. Następnie dodawać stopniowo oba rodzaje mąki, wymieszane z kardamonem i przesiane.
Blaszkę tortową (ok.23 cm) rozpinaną, wyłażyć papierem lub folią aluminiową. Rozprowadzić ciasto. Piec ok. 40 min. w temp 160 – 170st.C, lepiej bez termoobiegu, który czasem „zdmuchuje” to leciuteńkie ciasto, czyniąc je nieforemnym. Studzić powoli, odwrócony – wtedy będzie idealnie gładki z obu stron.
krem
650 ml śmietanki kremówki 36%
5 łyżek łyżek cukru pudru (lub nieco więcej)
150g wytrawnej czekolady (85-90%)
1 łyżka ciemnego kakao
2 łyżeczki pasty waniliowej
lub 1 opakowanie (16g) cukru wanilinowego
Czekoladę zmielić na proszek, lub bardzo drobno zetrzeć i wmieszać z kakao.
Schłodzoną śmietankę ubić z cukrem, pod koniec dodając czekoladę, uważając by całość nie straciła puszystości.
Zimny biszkopt przekroić na dwa blaty (jeśli bardzo wyrósł, a wolimy mniej ciasta, na korzyść kremu to nawet na trzy, choć zużyjemy tylko dwa; nadwyżkę można zamrozić), przełożyć połową masy. Wierzch ciasta także obficie posmarować pozostałą połową.
Klasyczny „brzdąc” wymaga eleganckiego, choć minimalistycznego wykończenia górnej powierzchni we wzór łagodnej fali z pomocą grzebienia cukierniczego, ale można też użyć ząbkowanego noża do chleba, lub nawet widelca. W okolicy Walentynek, dozwolony drobny akcent okolicznościowy 😉
Podawać zawsze bardzo dobrze schłodzony. Smacznego!