jak każdy mam takich ludzi, dla których bardzo lubię piec zupełnie ot tak, bez okzji, ale za to najlepiej jak umiem.
Ofiarą moich eksperymentów są znajomi z pracy, bo najpierw na nich testuję różne głupie pomysły.
Jednym z takich była moja tragiczna pomyłka związana z wyciekiem ciasta na piekarnik, bo blacha była za bardzo .. ja wiem.. niedopasowana do własnego spodu?
Zaczęło sie miło, bo jaki problem zrobić sernik na zimno z advocatem. No żaden
Składniki
10 czekolad białych ( 2 x po 0, 5 kg, to ważne )
500 g śmietanki
0,5 kg mascarpone
Advocat jak się chlupnie
Biszkopty, kawa rozpuszczalna na spód
5 jajek całych
2 budynie śmietankowe
Czekolada i śmietanka do podgrzania i rozpuszczenia. Standardowo.
Do ostudzonej mieszanki dodałam mascarpone i zaczęłam ubijać na piankę… no i oczywiście ubijałam za długo, masa się zważyła.Dobra, bez paniki, dodałam gorącej wody, bez efektu. Dodałam mascarpone kolejne 500 g. No niby pomogło, ale niekoniecznie.
Chlupnęłam advocata ( jakieś 200 ml ) nic. zważone. Trochę, ale jednak. Dodałam dwa opakowania” krem do tortów śmietankowy” delecta No trudno. Może nikt nie zauważy. Kurczę dalej zważone
Ok, bez paniki, wrzuciłam 5 jajek,dodałam 2 budynie. Wyszło tego dużo.
Największą formę jaką mam wyłożyłam biszkoptami nasączonymi ( nie za mocno) kawą z advocatem.
Na to wylałam powstałą masę czekoladowo-mascarponowo-jajeczno-budyniową. jakąś połowę, tego co było.Na całe szczescie do prostokątnej blachy, bez wyjmowanego spodu
Wstawiłam do nagrzanego do 170 stopni piekarnika. Odetchnęłam.
Po godzinie okazało się, że biszkopty pływają na wierzchu. Nie dały się utopić.
Nie to nie.
Piekłam ze 2,5 godziny w kąpieli wodnej
I poszłam spać.
Rano to ciasto było jakieś… no nie wiem, lekko klejące.
Zawiozłam do pracy.
Następnego dnia dostałam wylizaną blachę i powyższy zakaz, który został nazwą ciasta.
p.s.Do drugiej części masy dodałam kawę i wylałam do tortownicy. Włożyłam do piekarnika.
Wyciekło. Na cały piekarnik. Przynajmniej przed świętami umyłam

Przeglądaj wpisy po składnikach: