TORT JABŁKOWY
Krem
1 kg jabłek /najlepsze są renety, jabłka w tym torcie są b.ważne,
nadają cały smak, muszą być kwaśnawe i gęste /
1 paczka masła /bez oleju, takie prawdziwe masło/
1/2 szkl. cukru pudru
Jabłka prużymy tak jak na szarlotkę, dobrze wyparować żeby nie były za rzadkie. Przecieramy je przez sito lub durszlak albo ucieramy blenderem. Studzimy. Mikserem ucieramy masło do białości i dodajemy stopniowo cukier, potem partiami jabłka. Nie przejmujcie się konstystencją kremu bo wygląda przez te jabłka jak zważony,
WERSJA I – z biszkoptami
3-4 paczki podłużnych biszkoptów
poncz – 1,5 szkl przegotowanej wody + 4 łyżeczki cukru + łyżeczka soku
z cytryny
Poncz wylewamy na miseczkę lub talerz i każdy biszkopt na sekundę przed położeniem w tortownicy zanurzamy w nim.
Najpierw układamy płotek z biszkoptów wokół tortownicy /płaską stroną ciastka do tortownicy/ , te biszkopty przycinamy na jednym końcu na którym będą stały o 2 cm
Następnie układamy je na dnie tortownicy i wykładamy na to połowę kremu, potem drugą warstwę biszkoptów i resztę kremu. Na wierzch robimy galaretkę, najlepiej pasuje cytrynowa albo gruszkowa
WERSJA II – z biszkoptem
Pieczemy biszkopt z 7 jajek.
Po ostudzeniu ostrym nożem odkrawamy brzegi ciasta od formy. Łyżeczką od herbaty wyskubujemy środek ciasta, tak aby zostały 1 cm brzegi i spód. Wyskubane kawałki / takiej wielkości jak pół pudełka zapałek/przekładamy do miski, dodajemy do tego krem, delikatnie mieszamy i całą zawartość przekładamy do środka biszkopta, uciskamy trochę łyżką żeby wszystko weszło. Na wierzch robimy cienką warstwę galaretki.
W sezonie mozna użyć truskawek /z mrożonych niekoniecznie to wychodzi/, 70 dkg truskawek rozgniatamy i surowe łączymy z kremem, mogą też być maliny.
Torcik jest przepyszny, nie za słodki, z owocową nutką…..