Wyszły tak sympatyczne, że Mąż nazwał je maliniakami ;-). Klasyczna drożdżówka z kremem z mascarpone i białej czekolady i duuużą ilością malin. Serek mascarpone można zastąpić klasycznie – twarogiem, jeśli macie ochotę. I przy tym wypieku chyba tak naprawdę poczułam, że w końcu mamy lato!
Składniki na 11 – 12 drożdżówek:
- 500 g mąki pszennej chlebowej
- 12 g drożdży suchych lub 24 g drożdży świeżych
- 3 łyżki cukru
- 2 jajka
- 200 ml mleka
- 50 ml maślanki lub jogurtu naturalnego
- 60 g masła, roztopionego
- pół łyżeczki soli
Ponadto:
- około 450 g świeżych malin
- cukier perłowy do posypania i cukier puder do oprószenia
Nadzienie:
- 200 g serka mascarpone
- 1 jajko
- 60 g białej czekolady, roztopionej w kąpieli wodnej i lekko przestudzonej
Do posmarowania:
- jajko roztrzepane z 1 łyżką mleka
Mąkę pszenną wymieszać z suchymi drożdżami (ze świeżymi najpierw zrobić rozczyn). Dodać resztę składników i wyrobić, pod koniec dodając roztopiony tłuszcz. Wyrobić ciasto, odpowiednio długo, by było miękkie i elastyczne. Uformować z niego kulę, włożyć do oprószonej mąką miski, odstawić w ciepłe miejsce, przykryte ręczniczkiem kuchennym, do podwojenia objętości (zajmie to około 1,5 godziny).
W międzyczasie przygotować nadzienie serowe, łącząc i ucierając dokładnie wszystkie składniki.
Po wyrośnięciu ciasto ponownie przez chwilę wyrobić. Podzielić na 11 – 12 równych części (około 85 g każda). Uformować je w okrągłe bułeczki i odłożyć na 30 minut, na omączoną blachę do podwojenia objętości (przykryte lnianym ręczniczkiem). Po tym czasie, używając szklanki z niedużym dnem zrobić w każdej bułeczce mocne wgłębienie (prawie do samej blachy), nałożyć do niego ok. 1,5 łyżki nadzienia z mascarpone, włożyć około 4 malin.
Tak przygotowane bułeczki posmarować roztrzepanym jajkiem wymieszanym z 1 łyżką mleka (samo ciasto wokół), posypać cukrem perłowym i piec około 25 minut w temperaturze 190ºC. Wyjąć, przełożyć na kratkę, do jeszcze ciepłych bułeczek nałożyć pozostałych malin (gdybyśmy zrobili to na początku, ser by wypłynął, byłoby zbyt dużo nadzienia). Oprószyć delikatnie pudrem.
Smacznego :-).
Wszystkie komentarze czytam, choć niestety, nie dam rady na wszystkie odpowiedzieć. Zanim zamieścisz pytanie upewnij się czy nikt nie zadał podobnego (ułatwi Ci to wyszukiwarka zamieszczona w komentarzach). Komentarze z linkami mogą nie zostać opublikowane.
Autorka bloga