Lekko słodki chlebek, puszysty i delikatny jak chałka, w smaku – przez posypkę – przypominający norweskie bułeczki cynamonowe. Jeszcze na ciepło odrywaliśmy jego kuleczki, do degustacji nie potrzebne było nawet masło ;-). Smakował nam bardzo i szczerze polecam!
Uwaga: zamiast mleka w proszku i wody można użyć 360 ml zwykłego mleka.
Składniki na 1 chlebek:
- 500 g mąki pszennej chlebowej
- 2 łyżki masła, roztopionego
- 4 łyżki mleka w proszku
- 1 łyżeczka soli
- 1 łyżeczka cukru
- 1¼ łyżeczki suchych drożdży (5 g) lub 10 g drożdży świeżych
- 300 ml wody
Na posypkę (proporcje z książki, mi wystarczyła połowa tej posypki):
- 70 g cukru
- 1,5 łyżeczki cynamonu
- pół łyżeczki gałki muszkatołowej
Mąkę pszenną wymieszać z suchymi drożdżami (ze świeżymi najpierw zrobić rozczyn). Dodać resztę składników i wyrobić, pod koniec dodając roztopiony tłuszcz. Wyrobić ciasto, odpowiednio długo, by było miękkie i elastyczne. Uformować z niego kulę, włożyć do oprószonej mąką miski, odstawić w ciepłe miejsce, przykryte ręczniczkiem kuchennym, do podwojenia objętości (zajmie to około 1,5 godziny).
W międzyczasie wszystkie składniki na posypkę wymieszać.
Ciasto wyjąć z naczynia, krótko zagnieść i podzielić na 30 równych części, z których uformować kulki.
Przygotować formę – tortownicę o średnicy 20 cm i wyłożyć ją papierem do pieczenia. Uformowane kulki obtaczać w posypce i układać w formie. 14 kulek kładziemy na dno, w równych odstępach, a pozostałe tworząc na nich drugi poziom, w ten sposób, jak układa się cegły (czyli w przerwach kulek dolnych kładziemy górne). Przykryć folią i pozostawić do podwojenia objętości na 30 – 45 minut, w ciepłym miejscu (ciasto może wyrosnąć do brzegów formy).
Piec około 35 minut w temperaturze 200ºC, po 15 minutach przykrywając folią aluminiową, by chlebek się zbyt mocno nie zarumienił. Wystudzić na kratce, posypać pozostałym cukrem, podawać ciepły.
Metoda dla maszynistów:
Wszystkie składniki na ciasto umieścić w maszynie w kolejności: płynne, sypkie, na końcu suche drożdże. Nastawić program do wyrabiania i wyrastania ciasta ’dough’ (około 1,5 h), po czym wyjąć ciasto, krótko zagnieść i dalej postępować według powyższego przepisu.
Smacznego :-).
Przepis Sary Lewis z 'The bread book’.
Wszystkie komentarze czytam, choć niestety, nie dam rady na wszystkie odpowiedzieć. Zanim zamieścisz pytanie upewnij się czy nikt nie zadał podobnego (ułatwi Ci to wyszukiwarka zamieszczona w komentarzach). Komentarze z linkami mogą nie zostać opublikowane.
Autorka bloga