Obiecany wcześniej tort na moim ulubionym ostatnio cieście czekoladowym :-). Ciasto jest wilgotne, nie wymaga nasączania, dzięki sporej zawartości kakao – jest mocno czekoladowe. Z kremem frużelinowym, który najlepiej zastępuje kremy maślane. Przed wszystkim, jest trwały, mniej tłusty, bardziej owocowy i ładnie utrzymuje kształt (nadaje się też do dekoracji babeczek!). Ciekawa jestem, czy tort Wam posmakuje tak samo jak nam :-).
Składniki na czekoladowe ciasto:
- 4 duże jajka
- 200 ml mleka
- 170 ml oleju słonecznikowego lub rzepakowego
- 1,5 szklanki miałkiego brązowego cukru
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
- 200 g mąki pszennej
- 80 g kakao
- pół łyżeczki sody oczyszczonej
- 1 i 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.
W naczyniu roztrzepać lekko jajka, dodać mleko, olej, cukier, ekstrakt z wanilii – wymieszać do połączenia.
Do drugiego naczynia przesiać mąkę, kakao, sodę oczyszczoną, proszek do pieczenia. Przesiane składniki wsypać do wymieszanych mokrych składników i wymieszać do połączenia (np. przy pomocy rózgi kuchennej, nie używając miksera).
Formę o średnicy 20 cm wyłożyć papierem do pieczenia, samo dno. Przelać do niej ciasto. Piec w temperaturze 170ºC przez około 60 minut lub dłużej, do tzw. suchego patyczka. Wyjąć z piekarnika, wystudzić.
Ciasto urośnie z wybrzuszeniem. Z wystudzonego ciasta odciąć 'górkę’ i pokruszyć. Pozostałe ciasto przekroić na 3 blaty.
Frużelina malinowa:
- 500 g malin, świeżych lub mrożonych
- 3 łyżeczki żelatyny w proszku lub 3 listki żelatyny
- 3/4 szklanki cukru
- 1 łyżka soku z cytryny
- 2 łyżeczki skrobi ziemniaczanej rozpuszczone w 1 łyżce wody
W małym garnuszku wymieszać maliny z cukrem. Postawić na palniku o średniej mocy i podgrzewać do rozpuszczenia się cukru. Dodać cytrynę, wodę z mąką, wymieszać, zagotować i zdjąć z palnika. Połowę przetrzeć przez sitko (pesteczki nie będą nam potrzebne), połączyć z resztą malinowego sosu.
Żelatynę w proszku zalać wodą tylko do jej przykrycia, odstawić na 10 minut do napęcznienia. Postawić na palniku i podgrzewać, mieszając, do całkowitego rozpuszczenia się żelatyny lub podgrzać w mikrofali. Nie doprowadzać do wrzenia (żelatyna straci swoje właściwości żelujące). Zdjąć z palnika.
Rozpuszczoną żelatynę powoli wmieszać do owocowego sosu (może być gorący), uważając, by nie wytworzyły się grudki (można najpierw ją rozrobić z odrobiną sosu z owoców, by nie była tak gęsta). Schłodzić, by sos owocowy zgęstniał. Włożyć do lodówki na kilka godzin.
Krem malinowy:
- 500 g serka mascarpone (2 opakowania), schłodzonego
- frużelina malinowa (całość), schłodzona, przepis powyżej
Mascarpone i frużelinę umieścić w misie miksera i zmiksować na gładką masę.
Polewa malinowa:
- 120 g dżemu malinowego bezpestkowego
- 1 łyżeczka żelatyny w proszku lub 1 listek żelatyny
Żelatynę w proszku zalać wodą tylko do jej przykrycia, odstawić na 10 minut do napęcznienia. Postawić na palniku i podgrzewać, mieszając, do całkowitego rozpuszczenia się żelatyny lub podgrzać w mikrofali. Nie doprowadzać do wrzenia (żelatyna straci swoje właściwości żelujące). Zdjąć z palnika.
Dżem umieścić w małym garnuszku i podgrzać, mieszając. Zagotować i zdjąć z palnika. Do gorącego dodać żelatynę i dobrze wymieszać do połączenia. Przestudzić i lekko schłodzić w lodówce, by polewa zgęstniała.
Wykonanie
Pierwszy blat ułożyć na paterze. Posmarować 1/3 kremu malinowego. Przykryć drugim blatem, następnie połową pozostałego kremu. Przykryć ostatnim czekoladowym blatem. Boki tortu posmarować pozostałym kremem, oprószyć czekoladowymi okruszkami, przyciskając je do tortu i robiąc mały rant na wierzchu tortu (by polewa malinowa nie spływała). Schłodzić. Po pewnym czasie na górę wylać tężejącą polewę malinową. Schłodzić. Udekorować dodatkowymi świeżymi malinami (200 g).
Uwaga: w wersji dla dorosłych można nasączyć każdy blat malinowym likierem, po 4 łyżki na każdy blat.
Smacznego :-).
Wszystkie komentarze czytam, choć niestety, nie dam rady na wszystkie odpowiedzieć. Zanim zamieścisz pytanie upewnij się czy nikt nie zadał podobnego (ułatwi Ci to wyszukiwarka zamieszczona w komentarzach). Komentarze z linkami mogą nie zostać opublikowane.
Autorka bloga