Jeśli należycie do tych szczęściarzy, którzy mają w ogródku krzaczki aronii, koniecznie przetestujcie ten przepis. Połączenie aronii z malinami to po prostu niebo w buzi! Aronię najlepiej zbierać po pierwszych przymrozkach, traci wtedy część goryczki (słowa mojej Teściowej). Moja aronia nie była zbierana po przymrozkach, ponieważ na owe w Walii czekałaby i obeschła… lecz mimo to (i na szczęście) nie wyczułam goryczy. Choć świeżo zerwana nie zachwyca smakiem, w przetworach jest niezastąpiona. Poza tym – aronia to bomba zdrowotna; o jej właściwościach przeczytacie np. tutaj. Najbardziej popularne jest chyba łączenie jej z jabłkiem – w sokach i konfiturach. Wypróbujcie przepisu z malinami :-).
Składniki na około 600 ml dżemu:
- 700 g aronii
- 700 g malin (lub jeżyn)
- 400 g cukru
- sok wyciśnięty z 1 cytryny
Aronię obrać z gałązek, wymieszać z malinami, sokiem z cytryny i cukrem, w płaskim garnku. Wymieszać, zagotować. Zmniejszyć moc palnika i gotować przez około 2 godziny, na najmniejszej mocy palnika, bez pokrywki, aż część wody odparuje i dżem odpowiednio zgęstnieje. Koniecznie mieszając od czasu do czasu. Warto przygotowanie dżemu rozłożyć na dwa dni. Uwaga: dżem po wystygnięciu jeszcze bardziej zgęstnieje!
Jak sprawdzić, czy dżem jest gotowy? Do zamrażarki włożyć talerzyk. Na zamrożony wylać łyżkę gorącego dżemu. Jeśli zastygnie, a na powierzchni utworzy się skórka, która przy dotyku się pomarszczy – wystarczy już gotowania.
Słoiki wyparzyć (wrzącą wodą lub w piekarniku nagrzanym do 100ºC). Przelać wrzący dżem, dobrze zakręcić. Odstawić.
Pasteryzacja:
Spory garnek z szerokim dnem wyłożyć ręcznikami kuchennymi. Włożyć słoiki, jeden obok drugiego, nalać wrzątku do 3/4 wysokości słoików, doprowadzić do wrzenia (temperatura wlewanej wody musi się zgadzać z temperaturą słoików, nie może to być np. zimna woda wlewana na gorące słoiki, by nie pękły). Zmniejszyć moc palnika, przykryć i gotować około 20 minut. Po tym czasie słoiki wyjąć i zostawić do całkowitego wystudzenia. Niektóre osoby dodatkowo odwracają słoiki do góry dnem i owijają kocami, tak zostawiając do wystudzenia na całą noc.
Smacznego :-).
Wszystkie komentarze czytam, choć niestety, nie dam rady na wszystkie odpowiedzieć. Zanim zamieścisz pytanie upewnij się czy nikt nie zadał podobnego (ułatwi Ci to wyszukiwarka zamieszczona w komentarzach). Komentarze z linkami mogą nie zostać opublikowane.
Autorka bloga