Keks to dla mnie ciasto królewskie. Świateczne też, jak najbardziej, ale ma coś z wyższych sfer ;-). To pewnie przez to bogactwo bakalii, którymi jest najeżony. I to, że piekę je tak rzadko, choć nawet nie wiem, czemu. Bardzo elegancki – i do popołudniowej herbatki, i do dziecięcego lunchboxu…
Składniki na 2 keksy:
- 250 g masła
- 1 szklanka drobnego cukru do wypieków
- 5 dużych jajek (żółtka i białka osobno)
- 1 łyżka proszku do pieczenia (lub 3 płaskie łyżeczki)
- 225 g mąki pszennej
- 1 łyżka ekstraktu z wanilii
- 2 łyżki wódki
- 500 g bakalii: rodzynki, figi, daktyle, kandyzowane owoce, orzechy, suszona żurawina, itp.
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej. Mąkę przesiać z proszkiem do pieczenia, odłożyć.
Masło utrzeć z cukrem do otrzymania jasnej i puszystej masy. Ciągle ucierając dodawać po 1 żółtku, stopniowo. Dodać proszek do pieczenia, mąkę, wanilię i wódkę, wymieszać szpatułką.
Z białek ubić sztywną pianę, 1/3 dodać do masy, rozmieszać, by rozluźnić ciasto, potem delikatnie wmieszać pozostałą pianę i rozdrobnione bakalie (bakalie można wcześniej oprószyć mąką pszenną).
Masę wyłożyć do dwóch keksówek wysmarowanych masłem i oprószonych mąką pszenną (u mnie rynienkowata forma o wymiarach 30 x 10 cm).
Piec w temperaturze 180ºC przez około 40 minut (choć autorka podaje 20 minut), ważne, że do tzw. suchego patyczka.
Smacznego 🙂
Przepis Bajaderki z forum MniamMniam.
Wszystkie komentarze czytam, choć niestety, nie dam rady na wszystkie odpowiedzieć. Zanim zamieścisz pytanie upewnij się czy nikt nie zadał podobnego (ułatwi Ci to wyszukiwarka zamieszczona w komentarzach). Komentarze z linkami mogą nie zostać opublikowane.
Autorka bloga