To było prawdziwe wyzwanie. Ale jak to często bywa, to co wydaje się trudne okazało się bardzo proste. I nie żebym w jakiś szczególny sposób przepadała za marshmallow. Nie, nie kupuję, nie jadam, chyba nawet nie lubię ;-). Nawet moje dzieci za tym nie przepadają. Ale zrobienie w domu tej gąbczastej, rozpływającej się w ustach masy było czymś, co chciałam umieć zrobić. Tylko dla zasady i udowodnienia sobie, że w końcu to zrobię. Miałam za sobą jedną porażkę, jednak ten przepis okazał się bezbłędny. Marshmallow wyszło idealne. Jak ze sklepu. Plusem zrobienia masy w domu jest to, że smak i kolor możecie wybrać sami… Przy wykonywaniu masy należy pamiętać o zachowaniu ostrożności – syrop jest niesamowicie gorący. Bardzo polecam :-).
Składniki:
- 2 szklanki cukru
- 1 łyżka jasnego syropu kukurydzianego (lub golden syrupu)
- 1,5 szklanki wody, podzielone na pół
- 4 łyżki żelatyny w proszku
- 1 łyżka ekstraktu z wanilii
- 2 białka, w temperaturze pokojowej
Ponadto:
- 1/4 szklanki cukru pudru
- 1/4 szklanki skrobi ziemniaczanej
- barwniki i aromaty – opcjonalnie
Przygotować formę o wymiarach 25 x 21 cm. Cukier puder wymieszać dokładnie ze skrobią (można przesiać, by nie było grudek). Częścią obsypać dokładnie dno formy. Resztę zachować.
W większym garnuszku z grubym dnem wymieszać cukier, syrop kukurydziany i 3/4 szklanki wody. Mieszać, podgrzewając, aż cukier się rozpuści. Doprowadzić do wrzenia, zaprzestać mieszania. W garnuszku umieścić termometr cukierniczy. Kontynuować gotowanie, aż temperatura wody i cukru osiągnie 260ºF (127ºC) czyli osiągnie tzw. hard-ball stage.* To zajmie chwilę, dlatego w tym czasie można się zająć żelatyną, jednocześnie pilnując, by temperatura nie przekroczyła 260ºF.
Przygotować miksturę z żelatyną. Do mniejszego garnuszka wlać 3/4 szklanki wody i wsypać żelatynę. Odstawić na 5 minut, aż żelatyna napęcznieje. Następnie garnuszek z żelatyną umieścić na palniku na najmniejszej mocy i mieszając, czekać aż zrobi się płynna. Nie gotować, zdjąć z palnika. Teraz jest właściwy moment na dodanie wybranych aromatów lub barwników (nie jest to jednak konieczne).
Podczas gdy cukier się gotuje, a żelatyna mięknie, białka umieścić w misie miksera. Kiedy syrop osiągnie temperaturę 245ºF (118ºC) zacząć ubijać białka, do sztywności. Jeżeli białka ubiją się szybciej nim syrop osiągnie pożądaną temperaturę, na chwilę poprzestać ubijanie białek i potem kontynuować.
Kiedy syrop osiągnie 260ºF wmieszać do niego żelatynę (powoli i ostrożnie, ponieważ mieszanina może dość gwałtownie reagować).
Wymieszaną miksturę powoli wlewać do ubitych białek, cały czas je ubijając na najwyższych obrotach. Ubijać mikserem przez 5 – 10 minut, aż masa zgęstnieje.
Powoli wlać ciepłą masę do przygotowanej formy, wyrównać. Z wierzchu posypać delikatnie cukrem pudrem wymieszanym ze skrobią. Odstawić na kilka godzin lub na całą noc do zastygnięcia (w temperaturze pokojowej).
Po tym czasie ostrym nożem oddzielić marsmallow od formy, wyłożyć na blat oprószony cukrem pudrem wymieszanym ze skrobią. Kroić ostrym nożem posmarowanym z obu stron cieniutką warstwą oleju.
Marsmallow powinna być przechowywana do tygodnia czasu w szczelnie zamkniętym pojemniku, im szybciej zjedzona – tym lepiej. Źle wływa na nią duża wilgotność powietrza; jeśli zrobi się klejąca można ją oprószyć cukrem pudrem wymieszanym ze skrobią.
* Hard-ball stage można osiągnąć również bez używania termometru cukierniczego; kropla syropu opuszczona do lodowatej wody powinna uformować się w twardą kulkę, która jednak pod sporym naciskiem pozostaje plastyczna (łatwo przekroczyć ten punkt, dlatego jednak polecam termometr).
Smacznego :-).
Przepis pochodzi z tej strony.
Wszystkie komentarze czytam, choć niestety, nie dam rady na wszystkie odpowiedzieć. Zanim zamieścisz pytanie upewnij się czy nikt nie zadał podobnego (ułatwi Ci to wyszukiwarka zamieszczona w komentarzach). Komentarze z linkami mogą nie zostać opublikowane.
Autorka bloga