Jeśli dziecię Wam powie, że na urodziny chce malinowe babeczki z malinowym kremem, to choćby była połowa grudnia i śniegi, trzeba takie wykonać ;-). Do babeczek można użyć mrożonych malin, lecz również truskawek, jagód lub wiśni. Za każdym razem rezulat będzie wspaniały, krem kolorowy (i smaczny!) bez sztucznych barwników. Upiekłam nasze ulubione babeczki waniliowe z przepisu podstawowego, jako krem wykorzystałam przepis na krem maślany na bezie szwajcarskiej. Krem jest idealny do dekoracji babeczek lub tortów, trwały i dobrze się przechowuje (babeczki można ozdobić kremem już 2 dni wcześniej). Jedyną jego wadą może być hm… kaloryczność, ale urodziny są raz w roku, prawda? 😉
Składniki na około 15 babeczek:
- 220 g masła
- 160 g drobnego cukru do wypieków
- 220 g mąki pszennej
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 4 jajka
- 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
- 200 g malin, świeżych lub mrożonych
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.
Mąkę pszenną i proszek do pieczenia przesiać, odłożyć.
W misie miksera utrzeć masło z cukrem, do otrzymania jasnej i puszystej masy. Dodawać jajka, jedno po drugim, miksując do połączenia po każdym dodaniu. Dodać ekstrakt z wanilii i zmiksować. Wsypać przesianą mąkę i wymieszać widelcem lub szpatułką, tylko do połączenia się składników.
Formę do muffinek wyłożyć papilotkami. Ciasto rozdzielić pomiędzy papilotki, napełniając je do 2/3 wysokości. Do każdej babeczki 'wepchnąć’ po 2 maliny.
Piec w temperaturze 180ºC (najlepiej bez termoobiegu) przez 20 – 25 minut lub do tzw. suchego patyczka. Wyjąć, wystudzić na kratce.
Krem maślany na bezie szwajcarskiej (swiss meringue buttercream):
- 250 g malin, świeżych lub mrożonych
- 1/4 szklanki wody
- 2 łyżki soku z cytryny
- 345 g masła, w temperaturze pokojowej, pokrojonego na małe kawałki
- 4 białka
- 1 i 1/4 szklanki cukru
- szczypta soli
Maliny, wodę i sok z cytryny umieścić w małym ganuszku. Zagotować i gotować bez przykrycia aż maliny się rozpadną i ilość wody zredukuje. Przetrzeć przez sitko, by pozbyć się drobnych pesteczek. Powinniśmy otrzymać około 1/4 szklanki malinowego puree. Schłodzić.
Białka (mogą być prosto z lodówki) umieścić w misie miksera, dodać szczyptę soli i cukier. Misę ustawić nad kąpielą wodną. Cały czas podgrzewając, mieszać rózgą lub łyżką/widelcem, tak długo, aż cukier w białku całkowicie się rozpuści (najlepiej sprawdzić to organoleptycznie; rozcierając pomiędzy palcami – nie powinno być wyczuwalnych ziarenek cukru). Jeśli misa z białkami (jak i białka z cukrem) mocno się zagrzały, odstawić do lekkiego przestudzenia.
Po tym czasie białka z cukrem ubić dokładnie w mikserze (końcówką do ubijania białek, przez około 10 minut), aż masa będzie bardzo gęsta, a beza całkowicie zimna.
Zmienić końcówkę miksera na mieszającą. Stopniowo, kawałek po kawałku dodawać masło, cały czas miksując. Po pewnym czasie od rozpoczęcia ubijania masa będzie rzadsza i będzie wyglądała na zwarzoną (absolutnie nie panikować! tak ma być ;-). To oznaka, że wszystko jest ok i od otrzymania kremu dzieli Was zaledwie kilka minut. Dalej miksować, aż krem wyraźnie zgęstnieje. Dodać malinowe puree i zmiksować. Gotowa masa będzie charakterystycznie 'mlaskała’ o ścianki miksera.
Film instruktażowy z przygotowania kremu na bazie szwajcarskiej bezy.
Kremu będzie wystarczająco do ozdobienia 18 babeczek.
Niezużyty krem można przechowywać w lodówce w szczelnym pojemniku do 7 dni. Przed kolejnym użyciem wyjąć krem z lodówki i ocieplić do temperatury pokojowej, zmiksować ponownie.
Wykonanie:
Wystudzone babeczki ozdobić gotowym kremem (użyłam jednorazowego rękawa cukierniczego i tylki Wilton 1M). Schłodzić. Przed podaniem wyjąć do temperatury pokojowej, krem będzie smaczniejszy :-).
Klasyczny krem maślany na bezie szwajcarskiej z przepisu Marthy Stewart.
Wszystkie komentarze czytam, choć niestety, nie dam rady na wszystkie odpowiedzieć. Zanim zamieścisz pytanie upewnij się czy nikt nie zadał podobnego (ułatwi Ci to wyszukiwarka zamieszczona w komentarzach). Komentarze z linkami mogą nie zostać opublikowane.
Autorka bloga