Od dziś przez cały tydzień trwa Festiwal Dyni – będzie zdrowo i pomarańczowo :-). Nie ukrywam, że za dynią w daniach wytrawnych nie przepadamy. Niestety, ale zupa z dyni i inne dania na ostro u nas odpadają. Ale słodkie placuszki? Czemu nie? Są przepyszne :-).
Jakiej dyni używam do wypieków? W Polsce dobra odmiana do wypieków to dynia Hokkaido, w Wielkiej Brytanii znana pod nazwą Red Kuri squash. Jest to dynia o delikatnym smaku, mączystym miąższu i intensywnym pomarańczowym kolorze. Ma ona szerokie zastosowanie w kuchni.
Składniki:
- 600 g miąższu z dyni
- 2 duże jajka
- 100 – 150 g mąki pszennej (lub więcej, do związania gęstego ciasta)
- szczypta soli
Ponadto do podania:
- cukier puder do posypania
- powidła śliwkowe
Dynię obrać, wydrążyć. Miąższ z surowej dyni zetrzeć na drobnej tarce lub po prostu zmiksować na dyniowe puree. Dodać jajka, mąkę pszenną (mąki dodaję mniej, gdy dynia jest starta; kiedy jest w postaci puree dodaję jej więcej – ilość mąki zawsze należy dostosować do gatunku dyni, niektóre nie potrzebują jej dużo), szczyptę soli, dobrze wymieszać.
Smażyć na rozgrzanej patelni, na oleju rzepakowym, z obu stron, na złoty kolor. Odsączyć na papierowym ręczniczku. Podawać z cukrem pudrem i/lub z powidłami śliwkowymi.
Uwaga: do placuszków w celu podniesienia walorów smakowych można dodać drobno posiekaną cebulkę (jak do placków ziemniaczanych).
Smacznego :-).
Wszystkie komentarze czytam, choć niestety, nie dam rady na wszystkie odpowiedzieć. Zanim zamieścisz pytanie upewnij się czy nikt nie zadał podobnego (ułatwi Ci to wyszukiwarka zamieszczona w komentarzach). Komentarze z linkami mogą nie zostać opublikowane.
Autorka bloga