Naprawdę, są niesamowicie miękkie i puszyste, z mięciutką skórką. Nie wymagają wiele zachodu, ciasto bardzo dobrze się wyrabia i nie klei do rąk. Pięknie pachną masełkiem. Można je przetrzymać przez noc w lodówce a potem tylko rano upiec dla najbliższych dla śniadanie… Polecam!
Składniki na 12 – 16 bułek:
- 1 szklanka (250 ml) letniego mleka
- 110 g masła, roztopionego i lekko przestudzonego
- 1 – 2 łyżki cukru
- 2 duże jajka, lekko roztrzepane
- 3/4 łyżeczki soli
- 4 szklanki (600 g) mąki pszennej
- 3 łyżeczki suchych drożdży (12 g) lub 24 g świeżych
Ponadto:
- jajko roztrzepane z 1 łyżka mleka do posmarowania.
Mąkę pszenną wymieszać z suchymi drożdżami (ze świeżymi najpierw zrobić rozczyn). Dodać resztę składników i wyrobić, pod koniec dodając roztopiony tłuszcz. Wyrobić ciasto, odpowiednio długo, by było miękkie i elastyczne. Uformować z niego kulę, włożyć do oprószonej mąką miski, odstawić w ciepłe miejsce, przykryte ręczniczkiem kuchennym, do podwojenia objętości (zajmie to około 1,5 godziny).
Po tym czasie ciasto ponownie krótko wyrobić. Podzielić na 12 – 16 części (w zależności od tego, jak duże chcemy bułeczki) i formować okrągłe bułeczki. Bułeczki układać na blaszce wyłożonej wcześniej papierem do pieczenia, pozostawiając między nimi około 1 cm odstępy. Przykryć ręczniczkiem kuchennym, pozostawić do wyrośnięcia, do podwojenia objętości, na około 45 minut, aż się zetkną.
Wyrośnięte bułki wysmarować jajkiem, piec około 20 – 25 minut w temperaturze 185ºC. Podczas pieczenia można przykryć folią aluminiową, by się nie przypiekły. Wyjąć, wystudzić na kratce.
Metoda dla maszynistów:
Wszystkie składniki umieścić w maszynie do pieczenia według kolejności: płynne, sypkie, na końcu suche drożdże. Nastawić program do wyrabiania i wyrastania ciasta ’dough’. Po tym czasie uformować bułeczki i dalej postępować wg przepisu.
*Bułeczki po uformowaniu (ale przed drugim rośnięciem) można przykryć dokładnie folią i włożyć do lodówki, upiec kolejnego dnia. Można je również zamrozić – do 30 dni. W przypadku zamrożenia, należy je wyjąć w dniu pieczenia do temperatury pokojowej, kiedy się ocieplą i podwoją objętość – piec.
Smacznego :-).
Przepis pochodzi z tej strony.
Wszystkie komentarze czytam, choć niestety, nie dam rady na wszystkie odpowiedzieć. Zanim zamieścisz pytanie upewnij się czy nikt nie zadał podobnego (ułatwi Ci to wyszukiwarka zamieszczona w komentarzach). Komentarze z linkami mogą nie zostać opublikowane.
Autorka bloga