Jeśli czasami kupuję lody, to tylko waniliowe w gorzkiej czekoladzie. Dlatego byłam niezmiernie ciekawa, jak takie lody w polewie udadzą się w domowej produkcji ;-). Wyszły bardzo zgrabne i smaczne. Konieczna do nich będzie foremka do lodów (np. taka), przyda się dobry ekstrakt z wanilii i… odrobina cierpliwości – lody wymagają minimum kilku godzin oczekiwania na ich porządne zamrożenie :-).
Składniki na około 7 sztuk:
- 300 ml pełnego mleka (3,2%)
- 250 ml śmietany kremówki 36%, schłodzonej
- 35 g mleka w proszku
- 90 g cukru*
- 10 g skrobi ziemniaczanej lub kukurydzianej
- 16 g cukru wanilinowego**
W garnuszku wymieszać cukier, cukier wanilinowy i mleko w proszku. Powoli wlewać 250 ml mleka, wymieszać. Pozostałe 50 ml mleka wymieszać ze skrobią. Mleko w garnuszku doprowadzić do wrzenia, dodać mleko rozrobione ze skrobią. Gotować, mieszając, do zgęstnienia. Zdjąć z palnika, przetrzeć przez sitko, by usunąć ewentualne grudki; wystudzić i schłodzić do temperatury lodówkowej.
Śmietanę kremówkę ubić, delikatnie wymieszać z mlecznym kisielem.
Gotową mieszankę lodową przełożyć do maszyny do lodów i dalej postępować według jej instrukcji. Następnie lody przełożyć do foremek, zamrozić.
Lody można również wykonać bez maszyny do lodów – schłodzoną masę przelać do pojemnika, włożyć do zamrażarki. Podczas chłodzenia kilka razy (np. co 20 minut) zamieszać w pojemniku mikserem, by nie wytworzyły się kryształki lodu. Następnie lody (jeszcze miękkie) przełożyć do foremek, zamrozić.
Przygotować czekoladową glazurę.
Składniki na glazurę (to już z przepisu Marthy Stewart):
- 240 g gorzkiej czekolady
- 2 łyżki oleju rzepakowego
Czekoladę razem z olejem umieścić w kąpieli wodnej i roztopić. Przelać do wysokiego kubka, pozostawić na 15 minut, by przestygła.
Pojemnik z lodami ocieplić w rękach, wyjąć lody. Szybkim i zdecydowanym ruchem zanurzać je w ciepłej (nie gorącej) glazurze, poczekać chwilę na zastygnięcie. Odłożyć na talerzyk do zamrażarki.
* Polecam dodać mniej, ponieważ według mnie były zbyt słodkie, choć byłam w tym odczuciu osamotniona ;-).
** Zamiast można dodać ziarenka z laski wanilii, ekstrakt lub pastę waniliową.
Smacznego :-).
Przepis pochodzi z rosyjskiego blogu.
Wszystkie komentarze czytam, choć niestety, nie dam rady na wszystkie odpowiedzieć. Zanim zamieścisz pytanie upewnij się czy nikt nie zadał podobnego (ułatwi Ci to wyszukiwarka zamieszczona w komentarzach). Komentarze z linkami mogą nie zostać opublikowane.
Autorka bloga