Podczas pisania tego postu zastanawiam się nad tym, czy nazwa 'marmolada’ jest tu odpowiednia… Według Wikipedii marmolada powstaje z przetartych owoców. Hm… więc zmieniłam na konfiturę. A może dżem? Na pewno z biegiem czasu lepiej będę operować 'przetworowym’ słownictwem ;-). Oczywiście, do naszych domowych przetworów nie używamy cukru żelującego. Konfitury otrzymujemy przez długie gotowanie owoców z cukrem, co wymaga tylko odrobiny cierpliwości i dobrego, nieprzywierającego garnka.
Konfitura powstała z cienko pokrojonych plasterków cytryny* (najlepiej wybierać te z cienką skórką) oraz zmiksowanych owoców kiwi. Owoce kiwi mogą być również pokrojone w drobną kostkę – te mniej dojrzałe kiwi wtedy do końca się nie rozpadną podczas gotowania. Jest wystarczająco słodka, choć czuć oczywiście kwaśny smak cytryn i lekko gorzki posmak skórek. Dla mnie rewelacja. Najlepsza ze świeżo upieczonymi bułeczkami. Biorąc pod uwagę, że witamina C należy do najmniej trwałych, a gotowane owoce stracą jej do 75%, trochę jeszcze pozostanie…
Składniki:
- 550 g cytryn
- 4 szklanki wody
- 700 g kiwi
- 5 szklanek cukru (lub więcej)
Cytryny wyszorować szczoteczką, sparzyć. Przekroić na pół, następnie na ćwiartki, usunąć pestki i większe membrany. Pokroić na cienkie plasterki. Umieścić w szklanym naczyniu, zalać wodą, odstawić na noc.
Kolejnego dnia cytryny z wodą przelać do garnka i gotować przez około 15 minut (odkryte, woda powinna wyparowywać). Kiwi obrać, usunąć biały środek (jeśli jest twardszy), pokroić w małą kostkę (ja zmiksowałam blenderem). Kiwi dodać do cytryn razem z cukrem i zagotować. Zmniejszyć moc palnika do minimum i gotować około 1 – 2 a nawet 3 godzin, na najmniejszej mocy, bez przykrycia, co pewien czas mieszając.
Nie podam dokładnego czasu gotowania konfitury, ponieważ zależy to od tego, jak gęstą chcecie otrzymać. Im dłużej owoce gotowane, tym więcej wody odparowanej i bardziej gęsta konfitura.
Jak sprawdzić, czy konfitura ma odpowiednią konsystencję? Włożyć talerzyk do zamrażarki. Na zmrożony wylać łyżkę gorącej konfitury. Jeśli zastygnie, a na powierzchni utworzy się skórka, która przy dotknięciu się pomarszczy – wystarczy już gotowania.
Słoiki wyparzyć (wrzącą wodą lub w piekarniku nagrzanym do 100ºC). Przelać konfiturę, dobrze zakręcić.
Pasteryzacja:
Spory garnek z szerokim dnem wyłożyć ręcznikami kuchennymi. Włożyć słoiki, jeden obok drugiego, nalać wrzątku do 3/4 wysokości słoików, doprowadzić do wrzenia (temperatura wlewanej wody musi się zgadzać z temperaturą słoików, nie może to być np. zimna woda wlewana na gorące słoiki, by nie pękły). Zmniejszyć moc palnika, przykryć i gotować około 20 minut. Po tym czasie słoiki wyjąć i zostawić do całkowitego wystudzenia. Niektóre osoby dodatkowo odwracają słoiki do góry dnem i owijają kocami, tak zostawiając do wystudzenia na całą noc.
Z przepisu otrzymałam 4,5 słoiczki o pojemności 400 ml każdy.
* Wg oryginalnego przepisu były to cytryny meyer (krzyżówka cytryny z pomarańczą), ja użyłam zwykłych.
Smacznego :-).
Źrodło przepisu – zmodyfikowany przepis pochodzi z tej strony.
Wszystkie komentarze czytam, choć niestety, nie dam rady na wszystkie odpowiedzieć. Zanim zamieścisz pytanie upewnij się czy nikt nie zadał podobnego (ułatwi Ci to wyszukiwarka zamieszczona w komentarzach). Komentarze z linkami mogą nie zostać opublikowane.
Autorka bloga