Propozycja na wielkanocne śniadanie. Może dzięki nim Wasze dzieci pokochają wypieki z mąki żytniej i orkiszowej? Bułeczki nie są trudne do wykonania, ciasto jest plastyczne i doskonale się formuje. W smaku lekko orzechowe, smaczne, dość puszyste – jak na dodatek tak ciężkiej mąki. Choć dzieci nie pomagały mi w ich przygotowaniu (były w szkole), za to buzie do gotowych zajączków się im uśmiechnęły :-). Za nadesłanie przepisu bardzo dziękuję Ewie.
Składniki na około 8 – 9 bułeczek:
- 250 g mąki żytniej pełnoziarnistej (lub żytniej jasnej)
- 350g mąki orkiszowej pełnoziarnistej (lub orkiszowej jasnej)
- 14 g suchych drożdży (2 opakowania) lub 28 g świeżych drożdży
- 2 łyżeczki cukru
- 1,5 łyżeczki soli
- 250 g kefiru (lub maślanki, zsiadłego mleka, jogurtu naturalnego)
- 150 g creme fraiche (lub kwaśnej śmietany 18%)
- kilka łyżek mleka (niekoniecznie, ja dodałam by ciasto nie bylo suche przy wyrabianiu)
Do dekoracji:
- nasiona dyni, słonecznika, sezamu lub maku
- białko jajka do posmarowania bułeczek przed pieczeniem (alergicy zamiast jajka użyją wody)
Obie mąki wymieszać z suchymi drożdżami (ze świeżymi najpierw zrobić rozczyn). Dodać resztę składników i wyrobić ciasto, odpowiednio długo, by było miękkie i elastyczne. Uformować z niego kulę, włożyć do oprószonej mąką miski, odstawić w ciepłe miejsce, przykryte ręczniczkiem kuchennym, do podwojenia objętości (zajmie to około 1,5 godziny).
Wyrośnięte ciasto podzielić na 9 części (około 125 g każda). Każdą z tych części jeszcze na 3 części: mały okrągły ogonek (mała kulka); trochę większa głowa (kształt łzy lub gruszki), którą na czubku przecinamy, by powstały uszy zająca; ostatnią największą część (grzbiet zajączka) tworzymy przez uformowanie wałeczka i zwinięcie go jak ślimaka, zaczynając od środka (jak na zdjęciu).
Ułożyć na blaszce grzbiety, dołączyć główkę i ogonek, posmarować bułeczki białkiem (do samego białka lepiej trzymają się nasionka), zrobić oczy z dyni lub słonecznika, posypać dowolnymi ziarnami. Przykryć lnianą ściereczką, zostawić ponownie do wyrośnięcia, żeby zwiększyły objętość (około 20 – 30 minut).
Piec w temperaturze 200ºC – pierwsze 10 min, potem zmniejszyć temperaturę do 180ºC i piec kolejne 12 minut.
Wyjąć, wystudzić na kratce.
Metoda dla maszynistów:
Wszystkie składniki umieścić w maszynie do pieczenia według kolejności: płynne, sypkie, na końcu suche drożdże. Nastawić program do wyrabiania i wyrastania ciasta ’dough’. Po tym czasie uformować bułeczki i dalej postępować według powyższego przepisu.
Smacznego :-).
Wszystkie komentarze czytam, choć niestety, nie dam rady na wszystkie odpowiedzieć. Zanim zamieścisz pytanie upewnij się czy nikt nie zadał podobnego (ułatwi Ci to wyszukiwarka zamieszczona w komentarzach). Komentarze z linkami mogą nie zostać opublikowane.
Autorka bloga