Wspaniałe, lekkie cytrynowe muffiny z serkiem ricotta i nasionami chia (czarnymi, by odznaczały się w babeczkach jak mak). Wilgotne i długo utrzymujące świeżość. Idealne na drugie śniadanie lub na deser. Bardzo polecam!
Wypróbuj także inne przepisy z bloga zawierające nasionka chia.
Składniki na 12 muffinów:
- 250 g serka ricotta
- 2 duże jajka
- 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
- 280 g gęstego greckiego jogurtu (nie light)
- 125 ml oleju
- 200 g drobnego cukru do wypieków
- skórka otarta z 1 dużej cytryny
- 370 g mąki pszennej
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 65 g czarnych nasionek chia + do posypania
- kilka łyżek mleka – dodatkowo (niekoniecznie)
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.
W większym naczyniu umieścić ricottę, jajka, wanilię, jogurt, olej, cukier i skórkę otartą z cytryny. Wymieszać rózgą kuchenną tylko do połączenia się składników, nie dłużej. Bezpośrednio do mokrych składników przesiać mąkę pszenną i proszek do pieczenia. Wymieszać szpatułką tylko do połączenia się składników. Dodać nasionka chia i wymieszać. Jeśli ciasto będzie wydawało się zbyt gęste, dodać mleko (zaczynając od 1 łyżki) i wymieszać.
Klasyczną formę do muffinów wyłożyć papilotkami, rozdzielić pomiędzy nie ciasto, wyrównać. Cytrynowe muffiny z serkiem ricotta i nasionami chia piec w temperaturze 170ºC przez 20 – 25 minut lub do tzw. suchego patyczka. Wyjąć, wystudzić w na metalowej kratce.
Składniki na lukier cytrynowy:
- 160 g cukru pudru
- 2 – 3 łyżki soku z cytryny
Składniki na lukier umieścić w naczyniu i rozetrzeć grzbietem łyżki. W razie konieczności dodać więcej cukru pudru (jeśli cukier będzie zbyt rzadki) lub soku z cytryny/wody jeśli będzie zbyt gęsty.
Przestudzone muffiny polukrować i posypać nasionami chia.
Smacznego :).
Źródło przepisu – Donna Hay.
Wszystkie komentarze czytam, choć niestety, nie dam rady na wszystkie odpowiedzieć. Zanim zamieścisz pytanie upewnij się czy nikt nie zadał podobnego (ułatwi Ci to wyszukiwarka zamieszczona w komentarzach). Komentarze z linkami mogą nie zostać opublikowane.
Autorka bloga